Archiwum listopad 2008


wizyta w szkole gimnazjum
Autor: slonkomoje
Tagi: nauczyciele  
04 listopada 2008, 01:32

Byłam dzisiaj w szkole u syna ,który sprawia problemy wychowawcze.Nie chce się uczyć,ciągle muszę go pilnować aby wykonywał wszystkie swoje obowiązki.Przez całą podstawówkę,praktycznie ja go ciągnęłam z klasy do klasy,mając nadzieję,że wkońcu się weźnie za siebie i zacznie być samodzielny i odpowiedzialny.Niestety ,nie ma poprawy do tej pory.Trzynastoletni chłopak już powinien wiedzieć co to obowiązek,tyle ,że mój syn jest leniwy do takiego stopnia,że mimo,że go pilnuję ze wszystkim,to oceny w gimnazjum ma makabryczne.W zeszłym tygodniu powiedziałam synowi,że skaro się nie chce uczyć to poniesie tego konsekwencje i powtórzy klasę.Bo ja jestem już zmęczona i mam dość.Tak więc na próbę zostawiając go czy to podziała,zawiodłam się ogromnie.Kompletnie nic nie robił.Nie siadał do nauki,nawet jedynkę dostał za brak zadania domowego.A na drugi dzień poszedł w nieświeżych ciuchach do szkoły.Mało tego ,nawet toalety porannej i wieczornej nie robił.A w pokoju miał taki bałagan,że przejść się nie dało.Nie wytrzymałam i zaczęłam go o wszystko gonić spowrotem.Na wizycie u jego wychowawczyni,zaproponowałam,czy nie warto ,żeby on jednak powtórzył tę klasę i może wtedy szło by mu lepiej.A jego pani zaprzeczyła.Nawet do tego dodała mi otuchy i jakoś poprawił mi się humor na resztę dnia,co nie zmienia faktu,że oprócz dwójki młodszych dzieci,przy których też jest co robić,to przy najstarszym również mam pełne ręce roboty i udrękę.

moje najstarsze dziecko sprawia mi ogromne...
Autor: slonkomoje
02 listopada 2008, 00:32

Opadam już z sił.13 lat ma mój najstarszy syn,a ja całe jego życie muszę mu mówić co ma robić.Inaczej nic nie zrobi-najlepiej by się nie mył,nie przebierał,nie uczył,nie sprzątał swojego pokoju itp.Poradnia też mi nie pomogła w tej sprawie .Nie pomaga tłumaczenie,proszenie,zakazy,nakazy ,poprostu nic na niego nie działa.A ja mam już dość byciem jego żandarmem zamiast mamą,bo tak już niestety wygląda.